Targ koni w Skaryszewie

Mimo zapowiadanych w tym (podobnie jak i w ubiegłym roku) przez burmistrza Skaryszewa szeroko zakrojonych zmian w organizacji targu, de facto nie miała tam miejsca żadna poprawa warunków sprzedaży zwierząt ani sposobu postępowania z nimi. Co więcej, tegoroczna zmiana regulaminu targu, tak aby m.in. eliminował on z udziału użytkowników skupujących i sprzedających konie na rzeź, czy zakazywał spożywania alkoholu na terenie targu, nie przyniosła żadnego rezultatu, a paradoksalnie, w naszej ocenie, ogólna sytuacja koni na targu uległa pogorszeniu.

Z naszych obserwacji wynika, że na teren targu wpuszczono samochody tzw. „rzeźnickie” - albo oznakowane jako „skup bydła”, albo znane nam z racji obserwacji innych targów zwierząt z tego, że regularnie transportują zwierzęta, w tym konie, na rzeź, czy po prostu swoim stanem technicznym i cechami charakterystycznymi nie pozostawiające wątpliwości co do swojego przeznaczenia.

Wspomniany zakaz spożywania alkoholu na terenie targu nie był w najmniejszym stopniu respektowany przez użytkowników targu, ani też w żaden sposób egzekwowany przez którąkolwiek z obecnych na miejscu służb, a w szczególności przez organizatora, który nie zapewnił wystarczającej liczby pracowników porządkowych na placu targowym.

Z naszych obserwacji wynika wręcz, że liczba osób znajdujących się pod wpływem alkoholu i w takim stanie obsługujących konie była WIĘKSZA niż w latach poprzednich. Przedstawicielki służby porządkowej zapytane dlaczego nie egzekwują zapisów regulaminu i nie wyciągają konsekwencji z ich łamania odpowiadały, że „nie mają do tego narzędzi”.

Podczas załadunków i przeprowadzania koni dochodziło do przypadków przemocy wobec zwierząt. Na naganę zasługuje również postawa przedstawicieli Inspekcji Weterynaryjnej, którzy nie reagowali na zgłoszenia naruszania prawa, takie jak choćby sprzedaż zwierząt poza terenem targu, czy sprzedaż psów i ptaków egzotycznych na mrozie.

Inspektorów Weterynarii, nasi przedstawiciele zawsze spotykali tylko w pomieszczeniu socjalnym, skąd byli odsyłani z kwitkiem, telefon inspektoratu odbierała osoba, która odsyłała ze zgłoszeniami do lekarzy obecnych na targu, a telefon komórkowy powiatowego lekarza weterynarii nie odpowiadał.

Ponadto, u jednego z koni, finalnie wykupionego przez prywatną osobę, inspektor weterynarii stwierdził grypę, co dowodzi, że tak jak w roku ubiegłym, na targ wpuszczane były zwierzęta chore i mogły dalej te choroby rozprzestrzeniać. Z relacji osób postronnych wiemy również, że część koni czekała już na rogatkach miasta od godziny 17.00 w przeddzień targu, co zestawić należy z faktem, że przez cały czas trwania targu, czyli do 16.00 dnia następnego, nie zaobserwowaliśmy ani jednego faktu pojenia zwierzęcia.

Od momentu publikacji raportu „Targi Zwierząt w Polsce” (link do wersji elektronicznej raportu: http://polskitarg.pl/raport2016.pdf), w czerwcu 2016 r., prowadziliśmy kolejne kontrole targów zwierząt w Polsce, z których wynika, że sytuacja nie uległa żadnej znacznej poprawie i zwierzęta poddawane są w dalszym ciągu niepotrzebnemu cierpieniu.

Wobec tego, podtrzymujemy nasze stanowisko, że jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu jest wprowadzenie zakazu sprzedaży zwierząt na targach, biorąc również pod uwagę fakt, że tego rodzaju obrót stanowi znikomy, bo mniej niż 5-cio procentowy udział w całym obrocie zwierzętami w Polsce.

Większość targów zwierząt rzeźnych, w tym również koni, odbywa się regularnie co tydzień! Zwierzęta na targach cierpią zatem każdego dnia. Ponieważ od lat przestrzeganie prawa podczas organizacji targów to FIKCJA - postulujemy o zamknięcie targów zwierząt w Polsce!

Posłowie rozważają takie rozwiązanie po prezentacji naszego raportu. Chcemy im pomóc w podjęciu decyzji złożeniem petycji z ogromną ilością podpisów!

*** podpisz PETYCJĘ: http://polskitarg.pl/petycje/ ***

#Skaryszew #targikoni #polskitarg #żywytowar